Tagi: jublileusz

30 lat minęło…

12 października 1981 roku dość znacząco zapisał się w kartach historii komunikacji miejskiej
w Krakowie. Właśnie w ten październikowy poniedziałek na linii 132 kursującej z Nowego
Kleparza pod Centrum Administracyjne Huty im. Lenina (obecnie pętla Kombinat) pojawiły się
nowe i błyszczące przegubowe Ikarusy 280.26. Piętnaście zamówionych autobusów
przyjechało prosto spod Budapesztu, by służyć krakowskim pasażerom przez kolejne 26 lat.
Ikarusy na początku eksploatacji mimo małej ilości sztuk jeżdżących pod banderą krakowskiego
MPK były bardzo
rozpoznawalne podczas pracy na linii. Zwłaszcza, że przed przyjściem węgierskich pojazdów
100 procent taboru autobusowego stanowiły Jelcze ‚Ogórki’, tak więc każdy ciekawił się
widząc na przystanku inny pojazd niż zazwyczaj. Z biegiem czasu na ulicach Krakowa
pojawiało się coraz więcej węgierskich pojazdów, zarówno przegubowych jak i krótszych, 11
metrowych. I tak oto rozpoczął się okres królowania tych autobusów w naszym mieście.
Był czas, kiedy MPK Kraków w wszystkich swoich czterech zajezdniach
autobusowych (zajezdnia Bieńczyce, Czyżyny, Płaszów i Wola Duchacka) posiadało
około 250 Ikarusów. Pasażerowie, kierowcy i obsługa techniczna bardzo chwaliła sobie
te pojazdy. Pasażerom podobało się rozplanowanie siedzeń i duża pojemność autobusu.
Jedynie malkontenci przyczepiali się do konstrukcji przegubu, który dla pasażerów
rzeczywiście mógł być trochę nieporęczny. Oprócz części niezbędnych dla poprawnego
działania autobusu pasażer dysponował tylko orurowaniem umożliwającym trzymanie
i opieranie się, tak więc jak ktoś jechał właśnie w przegubie i w tracie podróży coś wyleciało mu
z ręki i spadło za orurowanie to mógł mieć problem z odzyskaniem tej rzeczy. Kierowcy
i mechanicy nastomiast chwalili pojazdy za to, że nie były skomplikowane i ewentualna naprawa
była w miarę prosta.
Ostatni liniowy kurs Ikarus wykonał 24 września 2007 na linii 179. Niektórzy
z powodu wycofania tych pojazdów byli bardzo zadowoleni. W 1996 roku pasażerowie poznali autobusy
niskopodłogowe ich zdanie o Ikarusach diametralne się zmieniło. Głównymi wadami wymienianymi
przez podróżnych były wysokie schody, przestarzała konstrukcja czy też duży poziom hałasu
w środku. Inni natomiast słysząc, że Ikarusy odeszły do lamusa przyjęli to z mniejszą radością.
W końcu niektórzy przejeździli tymi autobusami najlepsze lata swojego życia. Dziś zostały tylko
stare fotografie i wspomnienia. A wszystko zaczęło się dość niewinnie 12 października 1981 roku…

 

Krystian Suder