Dziś 19 lutego o godzinie 13 na cmentarzu północnym w Warszawie(Wólka Węglowa) pożegnamy Ś.P. Andrzeja Struja, który zginął tragicznie na przystanku tramwajowym ?Fort Wola?. Był policjantem, koledzy mówili o nim ?Struś?. Stanął w obronie nie człowieka, a tramwaju.. Tak tramwaju. Zareagował na wybryk gówniarzy, którzy rzucili koszem w tramwaj. To mógłbym być ja, mój kolega czy koleżanka z pracy. Bo wiem że też bym zareagował. Próbował złapać gnoi i ich dorwać. I mógłbym też dostać kosą w brzuch. A sprawców było dwóch, jeden trzymał, a drugi wbijał nóż (koleżeńska pomoc). Tylko spotkało to Andrzeja. Człowieka, którego Warszawa okrzyknęła bohaterem. I słusznie! Bo kto z Was zareagowałby? Już nie mówiąc o próbie złapania dwóch chłystków? Trzeba się zastanowić jakie wartości ma wpajane dzisiejsza młodzież. Bo dzieciaki nawet nie skończyły 18 lat! Były ferie, nuda wszechobecna, no bo co tu robić w wolny dzień od nauki, gdy nie ma rodziców w domu. Pić już nie ma za co, więc pójdziemy na miasto i zrobimy zadymę. Tylko, żaden z nich nie miał chyba wyobraźni co może się wydarzyć później. Tym cechuje się dziecinny umysł, najpierw robi, potem myśli. Już nawet nie piszę o głupiej i znów bezsensownej śmierci człowieka. Przecież kosz którym rzucili mógł poważnie ranić osobę siedzącą przy oknie, nie mówiąc już o szybie, która się posypała w drobiazgi. Na szczęście będą sądzeni jak dorośli, grozi im do 25 lat więzienia, dla mnie to i tak za mało. Bo co to za wyrok 25 lat więzienia, w porównaniu do całego życia? Życia Andrzeja, żony i dzieci? On już nie wróci do domu, nigdy nie wejdzie i nie powie ?wróciłem!?. Nie mam zamiaru obrażać tu nikogo. Ale krew mnie zalewa jak widzę kolejna ofiarę dziecinnej nudy! Rodzice gonią za karierą, a dzieci są pozostawione samym sobie.
Dziękujemy Andrzej!
Nowherename