„Ikarusem Ekstremalnie 2010”
Cykl imprez „Ikarusem Ekstremalnie” rozpoczął się w 2004 roku. Do pierwszej „ekstremalnej” imprezy został wyznaczony Ikarus o numerze taborowym #BK266, który zawiózł imprezowiczów na wschód Krakowa oraz na wioski przylegające do tego pięknego miasta. Od 2004 do 2007 roku Krakowski Klub Modelarzy Kolejowych zorganizował osiem imprez Ikarusami 280.26. Dnia 29.05.2010 roku została zorganizowana kolejna już, dziewiąta część imprezy jednym z tych kultowych pojazdów.
Tak jak już wcześniej napisałem, impreza została zaplanowana na 29.05, tak więc zapisując się na imprezę ucieszyłem się z terminu. Przeważnie w maju pogoda jest w sam raz, tzn. nie jest za ciepło ani za zimno oraz nie ma tak częstych opadów deszczu jak kwietniu czy w lipcu. Niestety maj 2010 postanowił wyróżnić się pogodowo. Przez pierwsze dwa tygodnie padał deszcz, dosłownie cały czas. Zaczęło mnie to już irytować, jednak ćwiekiem do trumny był trzeci tydzień maja, kiedy to intensywne opady deszczu podniosły poziom wód zalewając wszystko, co jest położone nieopodal koryt rzecznych, potoków czy strumyków. W chwili największych podtopień zacząłem się martwić czy taka sama pogoda będzie panowała podczas imprezy. Moje wątpliwości zostały jednak szybko rozwiane, gdyż na początku czwartego tygodnia maja wszystko zaczęło powracać do normy.
Budząc się 29.05 od razu poszedłem zobaczyć jaką pogodę mamy za oknem. Podchodząc do okna zobaczyłem chmury, deszczu brak. Bardzo mnie to ucieszyło, bo jednak po głowie krążyły mi myśli o imprezie w deszczu, ale przejdźmy już może do samej imprezy.
Początek imprezy został zaplanowany na godzinę 10:00, tak więc wszystkie osoby chcące wziąć udział w tym przedsięwzięciu punktualnie o godzinie 9:40 zgromadziły się na placu tuż przed zajezdnią Wola Duchacka. Kilka minut po 9:50 imprezowy i zarazem jedyny zachowany oraz jeżdżący Ikarus 280.26 w Krakowie podstawił się na przystanek przy ulicy Puszkarskiej. Był to #DK260. Podjazd na przystanek oraz początek imprezy wśród niektórych imprezowiczów wywołał wiele emocji. Niektórzy bowiem mogli po raz pierwszy od 2,5 roku zobaczyć krakowskiego Ikarusa. Co prawda pojazd tuż po drobnym odświeżeniu było można oglądać we wrześniu 2009 roku podczas wystawy i parady autobusów przygotowanej w związku z Europejskim Tygodniem Zrównoważonego Transportu, ale nie wszyscy mieli czas lub okazję go obejrzeć.
Czerwony, przegubowy bolid miał zaszczyt poprowadzić Darek, wieloletni miłośnik komunikacji i kierowca z zajezdni Wola Duchacka. Tak więc mieliśmy odpowiednią osobę na odpowiednim miejscu.
Kiedy dobiła godzina 10:00 nadszedł czas na początek imprezy. Celem organizatorów był przejazd po miejscach, gdzie liniowo autobusy krakowskiego przewoźnika się nie zapuszczają, tak więc Ikarus po wyjeździe z zajezdni skierował się prosto na odcinek autostradowy. Pojechaliśmy najszybszą drogą do Aleksandrowic, gdzie zaplanowany był fotostop i pierwszy sklepostop. Jednocześnie zaliczyliśmy nową, zmienioną trasę autobusów linii 209, 218, 226 i 258, które w związku z remontowanym wiaduktem nad autostradą A4 jadą objazdem przez samą autostradę. W kierunku swoich pętli poza granicami miasta skręcają w prawo tuż przed bramkami, natomiast w kierunku Krakowa przejeżdżają przez bramki. My udając się z Krakowa zaliczyliśmy pierwszy wariant jednocześnie zaraz za zakrętem stając na zdjęcia.
Zdjęcia w Aleksandrowicach zrobione, zapasy jedzenia i picia zrobione, tak więc można ruszać w dalszą drogę. Kolejnym naszym ważniejszym i chyba najciekawszym punktem imprezy był wjazd do kamieniołomu w Zalasie. Teren kamieniołomu nie był wcale ogrodzony, więc organizatorzy stwierdzili, że chyba nic się nie stanie, jak na chwilkę tam wjedziemy i zrobimy kilka fotek. Za długo jednak tam się nie zabawiliśmy, gdyż chwilkę po naszym wjeździe naszym Ikarkiem zainteresował się ochroniarz, który pilnował całego kamieniołomu. Uczestnicy imprezy jednak postanowili wykorzystać ostatnie chwile autobusu w tym niecodziennym miejscu i postanowili wejść wgłąb, a właściwie w górę kamieniołomu stając sobie na ubitych kamieniach. Nim autobus wycofał wszyscy zdążyli zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie.
Kolejnym ciekawszym punktem imprezy był wjazd pod tzw. „Kopuły” Alvernia Studio. Ta budowa znajduje się tuż koło zamku w Tenczynku oraz autostrady A4, tak więc jadąc w tamtym kierunku postanowiliśmy zatrzymać się po drodze na kilka fotostopów. Kiedy dojechaliśmy tam gdzie chcieliśmy imprezowy autobus wjechał na teren studia, a uczestnicy chcieli zrobić sobie zdjęcia z tą budowlą. Chcieli. Po raz kolejny problemy stworzyła ochrona, która zamknęła nam bramę uniemożliwiając zrobienie upragnionego zdjęcia.
Następny ciekawszy fotostop miał odbyć się na rynku w Alwerni. Przy dojeździe do wiaduktu kolejowego pojawił się kolejny problem. Z racji tego, że Ikarus jest dosyć wysoki, a wiadukt niski istniała możliwość otarcia się o wiadukt. Na szczęście po zamknięciu włazów dachowych udało się przejechać. Po 20 minutach dojechaliśmy do rynku w Alwerni, gdzie zapadła decyzja o zrobieniu sobie zdjęcia grupowego.
Kolejny punkt imprezy zaliczony. Następnym miejscem, gdzie było można uzupełnić swoje zapasy żywieniowe był Kamień. Podczas dojazdu w planach były przeróżne fotostopy, m.in. z zakładem chemicznym w Alwerni. Po upłynięciu kolejnej godziny wreszcie dojechaliśmy do Kamienia. Tam zatrzymaliśmy się na dłużej, gdyż imprezowicze postanowili porobić sobie zdjęcia przy imprezowym wozie.
Po wizycie w Kamieniu przyszedł czas na powrót do Krakowa. Podczas powrotu zatrzymaliśmy sie na jeszcze jeden sklepostop i przez Skawinę wracaliśmy do Krakowa. I podczas powrotu zaczęły się również problemy. Przed Skawiną nasz pojazd zaczął wydawać bardzo dziwne odgłosy. Pojawił się również swąd, lecz te usterki po chwili same się naprawiły. Dojeżdżając do pętli w Kurdwanowie okazało się, że nie ma powietrza w drzwiach, a przy samej zajezdni okazało się, że coś stało się z prawą poduszką na trzeciej osi, przez co tylni człon jechał przechylony na prawo. Całe szczęście, że te usterki dały o sobie znać dopiero pod koniec imprezy, bo można sobie wyobrazić co by się stało, jakbyśmy utknęli gdzieś w okolicach Alwerni czy Tenczyna.
Na koniec chciałbym podziękować MPK Kraków za wypożyczenie pojazdu, kierowcy za sprawny przejazd po ciasnych uliczkach, organizatorom za przygotowanie całej imprezy oraz uczestnikom za miłą atmosferę podczas przejazdu.
Przez te sześć lat od pierwszej imprezy Ikarusem do majowej imprezy w tym roku klimat tych przejazdów się nie zmienił, lecz zmienił się status Ikarusa 280.26, który od września 2007 roku jest już pojazdem zabytkowym.
Podczas przejazdu Ikarusem przejechaliśmy przez: Aleksandrowice, Morawicę, Mników, Baczyn, Frywałd, Zalas, Grojec, Nieporaz, Regulice, Alwernię, Źródła, Okleśną, Mirów, Kamień, Przeginię Duchowną, Przeginię Narodową, Ratanice, Kłokoczyn, Rusocice, Łączany, Ryczów, Spytkowice, Jaśkowice, Brzeźnicę, Wielkie Drogi, Borek Szlachecki oraz Skawinę.
Krystian Suder.
Zdjęcia z imprezy