Kategoria: Imprezy

Jelczem PR110 po Jaworznie i okolicach

Od paru miesięcy w naszym mieście stacjonuje Jelcz PR110M o numerze 119, zakupiony przez KMKM Warszawa z MZK Puławy. Na potrzeby jednej z krakowskich imprez został przyklejony numer 21413 i tak zostało do dnia dzisiejszego.

Miłośnicy z Jaworzna postanowili zorganizować u siebie imprezę pod nazwą „Jelczem PR110 po Jaworznie i okolicach” właśnie tym Jelczem przy okazji badań technicznych, na które autobus musiał tam pojechać. Krakowianie ucieszyli się z okazji podróży PeeRką na Śląsk.

Zbiórka została zaplanowana na godzinę 6 przy zajezdni na Woli Duchackiej 26 listopada. Było ciemno, zimno, wiało, ale co tam, żadna pogoda nam nie straszna. No dobra, zależy dla kogo, bo ja się wygrzewałem w autobusie :D. Wyjazd z zajezdni opóźnił się o parę minut. Ludzie zabrani, no to w drogę! W czasie podróży do Jaworzna zabraliśmy jeszcze paru chętnych, dla których dojazd do zajezdni był utrudniony, a chcieli się przejechać kultowym Jelczem. Zatrzymaliśmy się na stacji benzynowej na jakieś jedzonko i piciu. Kilkaset metrów dalej już czekał na nas organizator. Dochodziła godzina 8, a początek imprezy był o 9. Mieliśmy więc godzinę wolnego czasu, co pozwoliło na uzupełnienie zapasów, porozmawianie z pozostałymi uczestnikami i zapoznanie się z informacjami organizacyjnymi. Chętni robili zdjęcia na pobliskiej pętli.

Godzina 9, więc czas ruszać. Ile można czekać. Zaczynamy od ulicy Krakowskiej, a potem zawitaliśmy do Cezarówki Górnej. Dalej wjeżdżamy do Chrzanowa Okradziejówki. Tam pierwszy fotostop robimy na pętli. Drugi natomiast najazdowy, co świetnie zgrało się w czasie, ponieważ w pobliżu przechodzi linia kolejowa D29-133, którą akurat przejeżdżał towar prowadzony przez ET41. Następnym fotostopem był Balin, a konkretniej przystanek Balin Szkoła.

Czas wrócić do Jaworzna i wspomnieć o bardzo dobrym rozwiązaniu w tym mieście. Otóż wszystkie wyjazdy z miasta są monitorowane, co świetnie zapobiega kradzieżom samochodów. Dojeżdżamy do Ciężkowic, żeby zaliczyć najciaśniejszy zakręt, gdzie jeżdżą liniowe autobusy. Mowa tu o ul. Królewskiej > Olbrachta. Dalej już do przystanku Ciężkowice Pętla (ul. Grabańka) i Ciężkowice Kościół (ul. ks. Mroczka).

I chwila na kolejny postój w okolicy torów kolejowych. Tym razem ul. Sobieskiego. Stamtąd szybko na przystanek Dobra Pętla (ul. Jaworowa), żeby wylądować na Dworcu PKP. Tu również udało się złapać naszego Jelcza z pociągiem w tle. W ogóle to mieliśmy szczęście do pociągów w tym dniu, bo ciągle coś nas mijało, przejeżdżało albo po prostu tworzyło motyw do zdjęcia. W drodze na ulicę Moździerzowców, gdzie mieści się wyjazd ze starej zajezdni, zrobiliśmy zdjęcia na ul. Kolejarzy.

Zdjęcia zrobione, więc czas ruszać dalej. Długoszyn, Podłęże Osiedle… Tu wreszcie można poczuć klimat prawdziwego osiedla.  To miejscówki, przez które jechaliśmy, by dotrzeć do Elektrowni Jaworzno. Warto się tu było zatrzymać, bo widok był naprawdę przepiękny. Wielkie kominy, a tuż pod nimi mała czerwona PeeRka. Niektórzy mieli problemy, żeby ująć aparatem całe kominy, ale jeśli już się to udało, to radość na pewno była duża. Dla mnie był to najlepszy fotostop.

Dobra, koniec tych zachwytów, czas goni, a tu jeszcze parę miejscówek do obskoczenia. Jedziemy na przystanek Siłownia (ul. Energetyków) i na Osiedle Awaryjne. Następnie ul. Sulińskiego. Najpierw na przystanek Szyb Sobieski, potem najazdowo, żeby skończyć na przystanku Sobieski Pętla.

Teraz przyszła pora na Imielin. Chcąc być dokładnym, to przystanek Golcówka ZPW przy ulicy Wodnej. Ale chwila, chwila! Gdzie zdjęcie grupowe? W tym celu udaliśmy się na przystanek Jeleń Łęg Pawilon przy ul. Zwycięstwa. Wszyscy uśmiechnięci, samowyzwalacz włączony, czas leci… PSTRYK. Dobra, koniec tej zabawy, to ma być tylko zdjęcie grupowe, a nie sesja do kalendarza 😀 .

Powoli trzeba kończyć. Odwiedzamy jeszcze przystanek Jeleń Dąb Sklep i Byczyna Pętla, żeby stamtąd dojechać na przystanek Krakowska Pętla, gdzie miał miejsce początek imprezy.

Organizatorzy zaplanowali dla nas niespodziankę. Niestety z powodów technicznych nie mogła zostać ona zaprezentowana. Nie mamy tego nikomu za złe, bo wiemy, że to nie zależało od organizatorów. Najważniejsze, że impreza się udała, choć trwała tylko do 14, ponieważ na 16 musieliśmy być już w Krakowie. Cały czas w autobusie panowała świetna atmosfera, można było z każdym pogadać i wymienić się informacjami nt. komunikacji w Jaworznie, Krakowie czy Puławach. Najważniejsze jest również to, że Jelcz wytrzymał do samego końca.

Chciałbym podziękować organizatorom imprezy, kierowcy oraz wszystkim uczestnikom za mile spędzony czas w dobrym towarzystwie.

 

Pozdrawiam

Marcin Filipowski

Wystawa makiet kolejowych 3-4 grudnia 2011

Po raz kolejny Krakowski Klub Modelarzy Kolejowych zorganizował Wystawę makiet kolejowych. Tym razem padło na pierwszy grudniowy weekend, czyli 3 i 4 grudnia. Zabytkowe tramwaje musiały opuścić swój dom na parę dni, ponieważ wystawa miała miejsce w hali tramwajowej przy ul. św. Wawrzyńca 15.

Wielu zwiedzających było zapewne przekonanych, że pociągi na makiecie jeżdżą w kółko. Nic bardziej mylnego, gdyż jeździły one według specjalnego rozkładu jazdy. W hali rozstawione były zegary pokazujące czas, który płynął szybciej niż czas rzeczywisty i to według niego pociągi realizowały swój rozkład. Maszyniści, którzy prowadzili pociągi musieli się stosowac do wszelkich sygnałów i poleceń, aby jak najwierniej odwzorować ruch kolejowy. Na szlaku spotykaliśmy zarówno pociągi osobowe, jak i towarowe, które prowadziły również manewry na stacjach.
Cała makieta była wykonana bardzo starannie, dokładnie i z pełną dbałością o szczegóły. Dzięki temu cały ten świat kolei prezentował wysoki poziom i naprawdę było co oglądać. Wystawa cieszyła się sporym zainteresowaniem. Nie spodziewałem się, że aż tylu zwiedzających przyjdzie oglądać makiety. Byli to ludzie w różnym wieku, ale największą frajdę sprawiało to oczywiście dzieciakom, które z zainteresowaniem oglądały jeżdżące pociągi i zapewne chciałyby w przyszłości poprowadzić taką maszynę.
Na makiecie znalazły się takie stacje jak Żelistrzewo (idealnie odwzorowana, co pokazywały zdjęcia przy tej części makiety), Padowo, Bartoszówek, Świerków Miasto, Tychy, Brzozy, Podgórki i podg. Pawłowo.

Tradycyjnie swoje stoisko miał sklep modelarski LokLand, gdzie można było zaopatrzyć się w modele i inne akcesoria modelarskie.

W przyszłym roku planowane są kolejne wystawy makiet. W maju w Nowohuckim Centrum Kultury oraz w grudniu w Muzeum Inżynierii Miejskiej. Serdecznie polecam, bo jest naprawdę co oglądać.

Marcin Filipowski

ALBą Ekstremalnie cz. 1

Okres eksploatacji Scań CN113ALB powoli dobiega końca.  Z racji tego, portal Fotozajezdnia.pl wzorem z ekstremalnych imprez Ikarusem 280.26 postanowił zorganizować podobną imprezę, w której główną gwiazdą zamiast Ikarusa miała być przegubowa Scania.

 

Impreza jak to zazwyczaj bywa została zaplanowana na sobotę, tym razem padło na 15 października. Nadszedł już dzień imprezy, aczkolwiek wstając z łóżka deczko zmieszałem się faktem pogody. Zawszę lubię, gdy imprezie towarzyszy ładna, słoneczna pogoda, a nie chmury. Powiedziałem sobie w myślach, że przecież mogło być gorzej, mogło padać. No nic, deczko zmieszany podreptałem na przystanek by dojechać na zajezdnię.

 

Do ostatnich chwil nie widzieliśmy jaki numer Scanii będzie uczestniczył w eskapadzie. Miałem nadzieję, że będzie to wóz z wyświetlaczami firmy Elmar. Odetchnąłem z ulgą, gdy dyspozytor wydał #PE085. Nim wyjechaliśmy na zajezdni zapędziliśmy jeszcze trochę czasu. Nasz galeryjny kierowca potrzebował rozgrzewki, bo jeszcze nigdy nie prowadził przegubowej Scanii. Oprócz tego czekaliśmy jeszcze na mechanika.

 

Impreza miała rozpocząć się o 10:00 na pętli Mały Płaszów, tam też mieli czekać uczestnicy. Z zajezdni wyjechaliśmy 9:55 i punktualnie o 10-tej podstawiliśmy na końcówce. Już po chwili pruliśmy niczym BMW X3 w stronę Ronda Grunwaldzkiego, gdzie miała czekać kolejna porcja imprezowiczów. Galeryjnemu kierowcy tak dobrze szło prowadzenie Scanii, że na rondzie Matecznego byliśmy 5 minut za wczas, więc żeby nikt z tych, który czekali na rondzie Grunwaldzkim nie był rozczarowany wcześniejszym naszym przyjazdem zatrzymaliśmy się na ‚wyrównanie czasu’ na przystanku os. Podwawelskie. Chwilę później podjechaliśmy na przystanek i zabraliśmy ostatnich uczestników, więc Alleluja i do przodu.

 

Wpierw udaliśmy się w stronę Salwatora. Pętlę przejechaliśmy jednak bez zatrzymania, pierwszy pit-stop zaplanowany został na obwodnicy Przegorzał. Szybko poszło, więc za chwil parę byliśmy już na pętli w Bielanach.Akurat trafiliśmy na akcję wystawkę na pętli, więc zdjęcia z ponadgabarytowymi rupieciami nawet ładnie wyszły, mimo kiepskiej pogody. Niezainteresowani zdjęciami uczestnicy postanowili przeczesać trochę górę ospadów i znaleźli zabawkowy samochodzik, który do końca imprezy dzielnie towarzyszył nam leżąc przy przedniej szybie. Nie zdążyliśmy się jednak dłużej pobawić, z pętli wygonił nas liniowy 109. Z Bielan przez Kryspinów domknęliśmy pod Port Lotniczy w Balicach. Nie obyło się bez tradycyjnego zaliczania ronda. Chwilę później zawitaliśmy do Chrosnej. I tu zdarzył się cud – zza chmur wyszło Słońce! Zdjęcia wyszły całkiem nieźle, więc na pętli w Chrosnej zwróciliśmy i szybko śmignęliśmy do Nielepic. Po drodze wysadziliśmy uczestników na fotostop najazdowy.

 

Droga do Nielepic zajęła nam trochę więcej czasu niż planowaliśmy. Droga wąska, autobus szeroki i zachodzący przy skręcie, na dodatek 18 metrowy, a na dokładkę jeszcze doraźna ‚naprawa’ nawierzchni. Ciężarówka robotników z materiałami do naprawy jezdni była ciężka do ominięcia, ale się udało. W Nielepicach zawróciliśmy i znów do samo. Po chiwli znów się udało. Aż strach pomyśleć, że za 5 minut mieliśmy tam przejeżdżać jeszcze raz…

 

Za trzecim razem robotnicy jednak zorientowali się o co chodzi i wielkim niesmakiem przestawili swój pojazd mówiąc, że jeździmy w kółko dla żartów. No nic, zniesmaczenie zniesmaczeniem, ale trzeba było jechać dalej.

 

Następnie pojechaliśmy do Radwanowic przez Rudawę. W Radwanowicach wyszły piękne zdjęcia przy polu kukurydzy, a w Rudawie na rynku. Następny punkt w planach nazywał się Będkowice. Na samej pętli nawet nie trzeba było aż nadto manewrować. Może kierowca był aż tak dobry?

 

Kolejny punkt – Zelków. Tu również uczestnicy wysiedli kilka przystanków przed pętlą, żeby sobie złapać przeguba z ładnym widoczkiem. Jednym plusem braku Słońca było to, że można fotografować od dwóch stron. I tu się akurat to przydało. Kiedy w drodze powrotnej zabieraliśmy uczestników z przystanku do autobusu dostały się dwie Panie czekające na liniowy autobus. Po wytłumaczeniu o co chodzi Panie grzecznie przeprosiły i powiedziały, że od początku wiedziały, że to podejrzane, bo tak długie autobusy to do nich nie jeżdżą.

 

Naszym kolejnym celem były m.in Trojanowice, Giebułtów. Po drodze z Zelkowa zatrzymaliśmy się jeszcze na piękny fotostop przy skałach wapiennych z okresu kredy – takie klimaty Jury Krakowsko – Częstochowskiej. Nasza przeprawa do Giebułtowa zajęła nam trochę czasu, gdyż droga na skróty w Modlniczce przy C.H. Futura akurat była w remoncie, więc zasuwaliśmy przez Zabierzów i ul. Ojcowską. Po chwili jednak dojechaliśmy. Następnym punktem miały być Owczary, ale przy wyjeździe na DK94 źle sobie skręciliśmy i wylądowaliśmy w… Skale. Stamtąd już nie daleko do Ojcowa, więc za namową jednego o uczestników wjechaliśmy do Doliny Prądnika. To posunięcie bardzo się opłaciło i po powrocie byliśmy bogatsi o kilka ładnych zdjęć. Na koniec został nam jeszcze Krasieniec oraz Wola Zachariaszowska i powoli zjeżdżaliśmy do zajezdni odwożąc przy okazji uczestników do większych punktów przesiadkowych.

 

Myślę, że imprezę można uznać za udaną. Owszem, nie było gruszek na wierzbie (choćby przez kapryśną pogodę) ale chyba większości się podobało. Do zobaczenia na drugiej części imprezy!

 

Krystian Suder.

Wystawa makiet kolejowych

Krakowski Klub Modelarzy Kolejowych serdecznie zaprasza na Wystawę makiet i modeli kolejowych, która odbędzie się w dniach 3-4 grudnia 2011.

Wszystkich zainteresowanych zapraszamy na ul. św. Wawrzyńca 15 (Muzeum Inżynierii Miejskiej) w godzinach: sobota 10-14 i 16-20, niedziela 10-14 i 15-19

plakat wystawa makiet

Zapraszamy na mecz

Serdecznie zapraszamy na mecz piłki nożnej, w którym zmierzą się drużyny Orły Fotozajezdnia i MPK Podgórze.

Mecz odbędzie się w poniedziałek 14 listopada o godz. 18:00, na boisku TS Tramwaj przy ul. Praskiej 61A.

Serdecznie zapraszamy do kibicowania naszym zawodnikom.

30 lat Ikarusów w Poznaniu

5 października 1981 roku zapisał się niezwykle ważnym wydarzeniem w historii komunikacji miejskiej w Poznaniu.
Tego dnia w południe na tzw. ?wolne tory? Dworca Głównego wjechał pociąg towarowy z niecodziennym ładunkiem.
Na wagonach kolejowych transportowano z budapesztańskiej fabryki partię 13 przegubowych autobusów marki Ikarus.
Były to pierwsze pojazdy tego typu dla Poznania.
Nowe autobusy tuż po rozładunku pojechały na ulicę Kaczą, gdzie dobiegała końca budowa zajezdni, przeznaczonej właśnie dla Ikarusów.
Przez kolejne lata pojazdy tej marki zdominowały komunikację miejską w Poznaniu, zastępując poczciwe Jelcze ?ogórki?.
Nawet zakup partii 122 niskopodłogowych autobusów (1996), nie wyeliminował ich z ulic miasta.
Ostatnie z planowego ruchu wycofane zostały dopiero w styczniu 2010 roku.

Z okazji 30-lecia eksploatacji autobusów marki Ikarus w Poznaniu oraz 30 rocznicy uruchomienia zajezdni przy ul. Kaczej,
MPK Poznań wspólnie z Klubem Miłośników Pojazdów Szynowych serdecznie zaprasza na okolicznościowe przejazdy autobusami tej marki,
połączone ze zwiedzaniem zajezdni A3 Kacza.
Obecnie MPK Poznań posiada trzy różne pojazdy węgierskiego producenta (Ikarus 280.26 #1545, Ikarus 260.04 #1735 oraz Ikarus 435.22 #1951).
Autobusy te oczekiwać będą na chętnych w sobotę, 8 października na pętli, przy Dworcu Głównym. Odjazdy o godz. 10.00 i 12.00.
Obowiązywać będą bilety wg taryfy linii turystycznych, dostępne u konduktora w pojeździe, w cenie: 3 zł ulgowy i 4 zł normalne.

Albą Ekstremalnie cz.1

Serdecznie zapraszamy na imprezę „Albą Ekstremalnie cz.1”. Przejazdem tym rozpoczynamy cykl imprez autobusami Scania CN113ALB, podczas których odwiedzimy różne zakątki Krakowa oraz miejscowości podkrakowskich. Ile będzie tych imprez – nie wiadomo, ponieważ koniec eksploatacji tych autobusów nieuchronnie się zbliża.

Pierwsza impreza odbędzie się  w sobotę, 15 października 2011 roku. Podczas wycieczki odwiedzimy podkrakowskie miejscowości leżące na północ i północny zachód od Krakowa. W czasie imprezy planowane są liczne fotostopy w zależności od pogody i stopnia zdyscyplinowania uczestników.

Zbiórka o godz. 10:00, odjazd autobusu o 10:15. Impreza zakończy się ok godz. 19:00.
Cena imprezy: 30zł
Zgłoszenia zawierające imię i nazwisko, przyjmujemy pod adresem: impreza@fotozajezdnia.pl do 12 października 2011 roku.

Zastrzegamy sobie możliwość odwołania imprezy w przypadku niewystarczającej liczby uczestników. W tym przypadku poinformujemy wszystkich zainteresowanych.

Informacja do uczestników imprezy „Albą Ekstremalnie cz.1”
Zbiórka planowana jest na pętli Mały Płaszów o godz. 10:00. Autobus podjedzie i odjedzie o godz 10:10
Istnieje możliwość, aby się do nas dosiąść na przystanku Most Grunwaldzki (przystanek dla linii 173,itd w kierunku Jubilata) o godzinie 10:25 (nie ma tam warunków do postoju, wieć nie będziemy na
nikogo czekać). Proszę tylko mnie o tym powiadomić telefonicznie pod nr 793 278 248 bądź mailowo.

Zajezdnia w Będzinie otworzyła się dla zwiedzających

Na początku września pojawiły się pogłoski o otwarciu dla zwiedzających zajezdni tramwajowej w Będzinie.  Po kilku dniach wcześniejsze spekulacje okazały się prawdą, dzień otwarty zakładu został zaplanowany na sobotę 17 września.  Oprócz zwiedzania hal zajezdni i przypatrywania się stanowiskom napraw wagonów została przygotowana parada zabytkowych i współczesnych pojazdów będących na stanie Tramwajów Śląskich.  Kolejną ciekawostką miał być fakt,  że właśnie w dniu tej imprezy swoją inaugurację na śląskich torach miał przejść wagon E1, który na Śląsk przybył prawie rok temu i przez ten czas picowany był przez ‚majstrów’ z Zakładu Usługowo – Remontowego z Chorzowa. Atrakcji zapowiadało się co nie miara, więc jako prawdziwi i mający czas pasjonaci wręcz musieliśmy tam pojechać. I tak , w sobotni, piękny poranek wyruszyliśmy w stronę Zagłębia. I tak chwilę przed godziną 11, bo o tej godzinie z zajezdni miała wyruszyć kawalkada tramwajów, uzbrojeni w aparaty ustawiliśmy się na trasie parady. Na zdjęcia wybraliśmy chyba najbardziej charakterystyczne rondo w Zagłębiu, mowa tu o słynnym rondzie ‚Nerka – Gierka’ . Po  jakiś 10 minutach oczekiwania zza winkla wyłonił się skład 4N+4ND. Troszkę Nas to zniesmaczyło, bo pierwszy miał jechać ‚zbulwiony’ Wiedeńczyk, no ale dobra, w końcu nic się nie stało, zmieniła się tylko koncepcja ustawienia wagonów w paradzie. Tak więc paradę otwierał tak jak wcześniej napisałem skład 4N+4ND #1100+1253, jako druga pojechała eNka #1167, następnie Stodwója #137R, Szybkowiec #338,  klasyczna stopiątka #636, Moderus #535, Żelazko #761, dziecko ZUR, czyli modernizowana stopiątka #625. Paradę zamykał właśnie wagon E1, który otrzymał numer #920. W sumie dobrze, że zmieniono szyk parady, przynajmniej wozy jechały chronologicznie. Po zrobieniu zdjęć szybko przebiegliśmy tarczę ronda by uchwycić wagon E1 jeszcze raz. Zadowoleni, że udało nam się zrobić dwa inne zdjęcia na jednym rondzie obróciliśmy się żeby podziwiać jak wiedeńczyk obsługuje przystanek. Patrzymy, a tu pierwszy wózek wagonu wypadł z szyn. No pięknie. Oczywiście zaraz przy wagonie pojawiły się tłumy gapiów. Miłośnicy i ciekawscy uważali to za super atrakcję, natomiast już pasażerowie nie biorący udziału w paradzie byli mniej zadowoleni. Jedni przyjmowali ten defekt z pokorą i czekali na jakikolwiek transport, inni natomiast uważali, że to całe zatrzymanie to jest spisek zastawiony na pasażerów i to jest zrobione celowo, żeby pasażerowie nie dojechali do domów i czy na bazar. W międzyczasie okazało się, że trzeci wózek też nieznacznie oderwał się od szyn prowadzących. Tak więc E1 został uziemiony na dwie godziny w jednym miejscu, tymczasem  kawalkada tramwajów na czele z składem 4N+4ND zaczęła niespiesznie wracać spod pętli Dąbrowa Górnicza Urząd Pracy, gdzie  miała zawracać. Chmara ludzi zachwyconych wykolejeniem przeniosła się do pojazdów i pojechała w siną dal… trzy przystanki do zajezdni. W międzyczasie pracownicy Tramwajów Śląskich wpadli na pomysł, aby wykolejonym E1 spróbować cofnąć, może się uda wrócić na tory. Przyniosło to jeszcze gorszy efekt, tramwaj jeszcze bardziej się wykoleił. Dobra, teraz może napiszę o zajezdni, ile można o jednym szrocie mówić, z resztą i tak później nic ciekawego się nie działo. Na zajezdni na gości czekało wiele atrakcji. Zarówno dla dla dzieci, jak i dla starszych. Dla ludzi w wieku produkcyjnym też się coś znalazło. Na najmłodszych czekał dmuchany zamek i przejażdżka Rosomakiem, nieco starsi mieli możliwość poprowadzenia tramwaju, każdy natomiast mógł sobie zobaczyć hale zajezdni, jak wygląda przetwornica czy rozrusznik stopiątki oraz jak się naprawia pantografy. O 16 natomiast można było podziwiać jak się pali zdezelowana 105Na. Straż Pożarna mogła pokazać swoje umiejętności w gaszeniu tramwaju. Do tego można było zobaczyć wystawę starych zdjęć i rysunków pojazdów, a spędzony czas na zajezdni umilała muzyka. Do tego do zajezdni można było dojechać specjalnymi liniami tramwajowymi z Czeladzi, Dąbrowy Górniczej i Sosnowca. Impreza jak zwykle okazała się udana i dobrze zorganizowana, nawet pomimo wtopy z wykolejeniem Wiedeńczyka. Mam nadzieję, że również wpadniecie zobaczyć inną Śląską zajezdnię za rok 🙂 .

 

Krystian Suder.

Zaproszenie na imprezę Jelczem 080

Jelcz 080 to połączenie podwozia i silnika od Stara 200 z nadwoziem wzorowanym na Jelczu PR110. Model ten produkowano w latach 1979-1984. Nie zrobił on wielkiej kariery na naszych drogach. W większości przypadków najbardziej wartościowa okazała się część mechaniczna, którą wtórnie karosowano na ciężarówki.

Do naszych czasów uchowały się nieliczne egzemplarze. Firma Witex z Wieniawy posiada taki okaz z 1984. Tutejsi uczniowie nazywają go…marchewką albo Kajtkiem.
Chciałbym zorganizować przejazd tym rarytasem. Planowany termin to 10 wrzesień 2011, sobota. Rozpoczęcie (10:00) i zakończenie (17:30) w Szydłowcu.

Cena: 30-33 zł (jeśli na imprezę przyjedzie powyżej 15 osób cena zostanie obniżona).
Trasa w większości będzie wiodła po terenie pagórkowato-górzystym. Taka okazja już się raczej nie powtórzy, więc proszę się szybko zastanawiać. Zapisy na: jelczpr110@interia.pl

Autobus zabierze i „wysadzi po” chętnych w centrum Szydłowca i pod dworcem kolejowym, który znajduje się kilka kilometrów od miasta.
Poniżej dojazd i powrót komunikacją zbiorową z Krakowa
a) autobusem:
Kraków (6:10) ? Szydłowiec (8:58), Expressbus (Kraków – Lublin)
Szydłowiec (17:40) ? Kraków (19:10), Expressbus (Lublin ? Kraków)
Szydłowiec (18:15) ? Kraków (20:57), BP Tour (Lublin ? Kraków)
b) pociągiem
Kraków Główny (7:25) ? Szydłowiec (10:02), PKP IC (TLK Kraków Główny ? Lublin)
Szydłowiec (19:08) – Kraków Główny (21:51), PKP IC (TLK Warszawa Wsch. ? Kraków Główny)

Jeśli ktoś będzie jechać swoim samochodem, to jest możliwość żeby zostawić go na bazie w Wieniawie.

30 letnim Jelczem PR110IL po górkach i dolinach

  • 18 lipca 2011
  • Kategoria: Imprezy
  • Tagi: ,
  • Możliwość komentowania 30 letnim Jelczem PR110IL po górkach i dolinach została wyłączona

7 sierpnia 2011 w niedzielę odbędzie się przejazd 30 letnim Jelczem PR110IL. Ten model to praktycznie już nieobecny na drogach prekursor popularnej wersji PR110D z „gołębnikiem” i wszystkim drzwiami klamkowymi.
Pierwszym właścicielem pojazdu była fabryka włókiennicza „Mazovia” z Tomaszowa Mazowieckiego. Obecnym właścicielem jest firma Witex z Wieniawy.

Rozpoczęcie w Przysusze (35 km od Radomia) o godzinie 11:00 przy dworcu PKS. Zakończenie o 17:00 w tym samym miejscu. Składka 25 zł.

Trasa przejazdu będzie wiodła po południowych okolicach Przysuchy. Nie zabraknie stromych zjazdów i podjazdów. Będzie również postój w głębokim lesie, przy kościele, czy nad zbiornikiem wodnym.

Chętnych proszę o zgłaszanie się na jelczpr110@interia.pl. W zgłoszeniu proszę podać: imię, nazwisko i skąd się jest.

Jeśli ktoś chce przyjechać własnym samochodem, to właściciel zgodził się i można go zostawić na bazie w Wieniawie. Dojazd do bazy objaśnię w mejlu.