Tagi: komunikacja miejska

Wszystkich Świętych 2011 – podsumowanie

Tegoroczny dzień Wszystkich Świętych dobiegł końca. Skończyły się dodatkowe linie i częstsze kursy. Czas wrócić do szarej codzienności, ale nie o tym teraz chcę napisać. Czas podsumować, jak w tym roku wyglądały wzmocnienia, organizacja i obsada linii, kursujących na cmentarze i nie tylko. Największą zmianą jest numeracja linii cmentarnych. Zrezygnowano z numerów zaczynających się cyfrą ‚9’ i zastąpiono je numerami zaczynającymi się na ‚8’. Zmieniono też kolorystykę oznaczeń linii cmentarnych. Jest nadal niebieskie tło, lecz numery są teraz białe, a nie jak rok temu czarne. Dla mnie jest obecnie czytelniejszy taki układ, ale o gustach się nie dyskutuje. Zatem przejdźmy może do konkretów.

Już w przedostatni weekend października uruchomiona została dodatkowa linia tramwajowa 83 z Bieżanowa Nowego do Cmentarza Rakowickiego, a niektóre linie wzmocniono.
22 października na linii 2 zagościły Bombardiery NGT6, na 83 pasażerów woziły składy stopiątek, wzmocniono linie 142 i 184. Na tej pierwszej pojawiły się MANy BM702/705/706/709/710, na drugiej zaś przegubowe Jelcze i bieńczycki Solaris Urbino 18. Ponadto na linii 107 był DJ662. Po południu na ulicy Rakowickiej mieliśmy… tak, dobrze myślicie, mieliśmy zatrzymanie.
23 października niewiele różnił się od poprzedniego dnia. Różnica była taka, że na linię 184 wysłano Mercedesy (DC509/523/526/527) zamiast Jelczy.

Minął tydzień, nastał ostatni weekend października, wiele osób musiało dojechać na cmentarze, więc i komunikacja miejska musiała dobrze funkcjonowac. Uruchomiono 4 dodatkowe linie tramwajowe (82, 83, 85, 86) i 5 linii autobusowych do cmentarzy (801, 804, 810, 811, 812). Zawieszono wtedy „osiemnastkę”, a linie 1, 2, 23, 105/405 i 184 jeździły według specjalnego rozkładu w te dni.
29 października na 83 podobnie jak tydzień wcześniej jeździły składy 105Na, 82 i 85 obsadzono Ufokami, a 86 wiedeńskimi E1+c3. „Dwójka” oczywiście w NGT6, podobnie jak 23, swoją premierę na 10-03 miał N8S o numerze 3011, który postanowił się zepsuć pod koniec dnia. Na 801 jeździły przegubowe auta, 804 praktycznie cała w Omniach (1 brygada #PE080), 810 tradycyjnie w bieńczyckich Solarisach U18 a na 812 jelczowo. 142 i 184 przegubowe, na 105 Wola Duchacka chciała się pochwalić, co ma w zajezdni i skierowała DD463 na tę linię. Większe wozy kursowały na 100/101 (Libero), 107 (gniot) i 146 (Sancity).
30 października dla odmiany na 801 do Rząski jeździły Mercedesy, podobnie jak na 812. Linie 2, 23 i dodatkowe linie tramwajowe podobnie do dnia wcześniejszego, jeśli chodzi o tabor. Na 83 około południa skierowano dwie rezerwy jako wtyczki. 804 taka sama obsada jak 29.10 przy czym jeździła tam wtyczka w postaci DD482. Na 100/101 DJ663, 110 – Solaris U12, 131 – Sancity BA113, 133 – 12-metrowy Jelcz, 811 – Solaris U12. „Trójka” w Bombkach z różnych serii, na 142 (BR i BM) oraz 184 (DD, DC) przegubowo.

Zbliżamy się powoli do 31 października, dnia, w którym moim zdaniem komunikacja miejska na cmentarze była totalnym niewypałem, a wzmocnienia nie odegrały swojej roli, tak jak powinny. 105/405 jeździło często, 142 obsługiwane przegubami, 184 również, ale tu muszę się przyczepić. Linia wydłużona do cmentarza w przeddzień 1.11 i jeździła co 20 minut. Efekt może każdy przewidzieć. Na niektórych kursach część pasażerów zostawała na przystankach, na innych jechało się na tzw. glonojada. Trzeba sobie śmiało powiedzieć, w ten dzień 184 było porażką. W liniach tramwajowych zdarzyło się kilka niespodzianek. Otóż na 2, oprócz NGT6 pojawiły się trzy EU8N, na 83 Bombardiery, na 23 codzienność, czyli Gebelsy. Niespodzianka spotkała linię 9, gdzie na brygadach 03 i 07 wysłano E1+c3, podobnie niespodzianką na 20 był GT8S (m.in. #3059).

Nadszedł kulminacyjny dzień. Dzień Wszystkich Świętych. Zawieszono w ten dzień linie 3, 5, 7, 11, 18, 138. Z kolei 1, 2, 23, 100/101, 105/405, 107, 114, 141, 142, 184 i 304 jeździły według specjalnego rozkładu. Uruchomiono linie cmentarne (81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 801, 802, 803, 804, 806, 809, 810, 811, 838). Po zmienionych trasach kursowały linie 105/405, 110, 117/242, 122, 124/424, 142, 184, 202, 212, 222, 232, 250, 260 i 304.
Na 81 w pełni bombardierowo, 82, 84, 85 – Ufoki, 83 – składy 105Na (po południu dodatkowo wysłano tam trzy wtyczki), 86 i 87 – E1+c3, linia 20 – NGT6 i GT8S, linia 23 w Bombardierach z I serii (oprócz brygady 01, tam #2050), na 22 stopiątkowe składy. Z autobusów, to na 101 DH373, 107 – DJ663, 159 – wolskie przeguby, 105/405 – Jelcz, płaszowskie Solarisy U18, Mercedes, MAN, ALB, Omnie (tu pełen przegląd krakowskiego taboru, z czego niektóre wozy jeździły zapewne jako wtyczki), 142 – MANy i bieńczyckie U18, 184 – Jelcze i Mercedesy, 801 – Tantusy, 802 – ALBy i Jelcze, 803 – tu niespodzianka, bo zagościły na tej linii masowo nowe Solarisy z Płaszowa, 804 – Meśki, 806 – płaszowskie i bieńczyckie Solarki U18, 809 – Mercedesy i Jelcze (m.in. DD473), 838 – tabor, jak zazwyczaj na 138, czyli krótkie Solarisy. Mobilis, podobnie jak w zeszłym roku, wystawił na linię 304 do Wieliczki przegubowe autobusy, a na 152 Irisbusy.
Za autobusy rezerwowe robiły m.in. PS034, DD465, DD475. Można je było spotkać jako wtyczki na różnych liniach: PS034 – m.in. na 142/184, DD465 – m.in. na 809, DD475 – m.in. na 142/810, PE100 – m.in. na 405.

Porównując tegoroczny dzień Wszystkich Świętych z zeszłym rokiem, powiem, że osobiście nie zauważyłem większej różnicy, żeby było lepiej czy gorzej. Według mnie organizacja wyglądała dosyć dobrze, autobusy i tramwaje jeździły często, co przeważnie wystarczało. No, ale nie może być przecież idealnie, bo byłoby wtedy zbyt pięknie, jak na krakowskie realia. Pozostaje nam oczekiwać, żeby komunikacja wyglądała codziennie, tak jak w dniu Wszystkich Świętych. Niestety jest to niemożliwe. Co nas czeka w przyszłym roku? Nie wiadomo. Jedno tylko jest pewne, że za rok Scanii ALB już raczej nie zobaczymy na liniach cmentarnych…

 

>>> GALERIA ZDJĘĆ <<<

Marcin Filipowski

IX Międzynarodowe Targi Transportu Zbiorowego Transexpo w Kielcach

W dniach 20-22 września 2011 odbyły się IX Międzynarodowe Targi Transportu Zbiorowego Transexpo w Kielcach. Nie mogło oczywiście zabraknąć zarówno nowości technologicznych, jak i premier nowych autobusów. Najbardziej oczekiwaną było zaprezentowanie Solarisa Urbino Electric, czyli pierwszego w Polsce autobusu z elektrycznym napędem. Powstał on na bazie Solarisa Alpino 8,9LE. Pojazd jest napędzany silnikiem trakcyjnym firmy Vossloh Kiepe, a energia mieści się w dwóch bateriach litowych o łącznej wadze 1,4 tony, która pozwala przejechać ok. 100 km. Ładowanie odbywa się za pomocą złącza plug-in, a terminal 3*400V pozwala na napełnienie baterii w czasie niecałych czterech godzin. Znaczna waga baterii zmusiła konstruktorów do szukania rozwiązań, aby zmniejszyć masę autobusu. Użyto m.in. paneli z włókna węglowego, podłogę wykonano z drewna mahoniowego, a szyby są cieńsze od standardowych. Pojazd nie posiada zbiornika paliwa, co także wpływa korzystnie na jego wagę. Pracę kierowcy ułatwia dotykowy pulpit, dzięki któremu prowadzący może kontrolować różnego rodzaju parametry w pojeździe. Ekrany LCD przekazują informacje o układzie elektrycznym i jego ewentualnych problemach, a także o stanie baterii. Cały autobus wygląda bardzo nowocześnie, zwłaszcza wewnątrz. Wrażenie robią także świecące znaczki Solarisa (z przodu na biało, z tyłu na czerwono).
Solaris Urbino Electric, jak i technologia elektryczna w autobusach była głównym tematem tegorocznej konferencji Solarisa.
Przy okazji poruszono temat autobusu BHNS, powstałego na bazie Urbino 18, który jeździ w Paryżu. Jego design jest bardzo futurystyczny, przypominający bardziej tramwaj niż autobus. Innowacyjnością jest, że pojazd ten może jeździć bez kierowcy, kierując się białą linią na jezdni. Pomimo tego, w kabinie obecny jest kierowca, bo nie jest to jeszcze system idealny.

Krakowianie z niecierpliwością czekali, aby zobaczyć jednego ze stu Solarisów, które mają przybywać do Krakowa sukcesywnie w ciągu najbliższych paru lat. Wiele kontrowersji wzbudziło malowanie krakowskiego autobusu zaprezentowanego w Kielcach. Był cały granatowy, a na ścianach bocznych zdobiły go złote gwiazdki, takie jak na fladze Unii Europejskiej. Pojawiły się głosy, że cała dostawa z tego przetargu będzie miała „unijne” malowanie. Jednak okazało się to nieprawdą i takie barwy posiadać będzie jedynie ten egzemplarz zaprezentowany na targach. Cała reszta pomalowana zostanie w identyczny schemat, jak poprzednia dostawa Solarisów dla Krakowa, czyli nawiązująca do malowania Mercedesów. O gustach się nie dyskutuje, dlatego nie będę oceniał, które malowanie jest lepsze. Niech każdy sobie odpowie na to pytanie.
Wnętrze robi duże wrażenie. Już na początku w oczy rzucają się nowe kasowniki z ekranem, automaty biletowe z dotykowym ekranem, czego w krakowskich pojazdach jeszcze nie było, wyświetlacz boczny pokazujący przebieg trasy w formie tak zwanego „mini golfa” (wyświetla się strzałka, na której zaznaczone są poszczególne przystanki, a czerwona kuleczka symbolizuje autobus), nowa tapicerka na siedzeniach nadal przedstawiająca lajkonika, lecz w nieco innej formie oraz zupełnie inne kamery niż używane dotychczas w Krakowie. Bardziej spostrzegawcze osoby mogły zauważyć zewnętrzny wyświetlacz boczny na szybie, a nie nad nią. Jest to spowodowane tym, że w jednej obudowie znajdują się wyświetlacze LCD i LED, pokazujące numer linii i kierunek na zewnątrz, a wewnątrz wspomniany wcześniej „mini golf”. Nieodłącznym elementem nowokupowanych autobusów dla MPK Kraków stały się monitory LCD wyświetlające reklamy i trasę linii, którą aktualnie jedzie autobus. Tutaj także tego nie zabrakło, jak i głosowej zapowiedzi przystanków, którą krakowscy pasażerowie mają okazję od pewnego czasu usłyszeć w Mercedesach z ostatniej dostawy oraz w tramwajach. Dla osób niewidomych jest to bardzo ważne, ponieważ zapowiedź daje im możliwość orientacji, gdzie obecnie się znajdują. Dzięki tym wszystkim udogodnieniom widać, że dla krakowskiego przewoźnika pasażer jest najważniejszy.

 

Oprócz krakowskiego Solarisa Urbino 18 i Urbino Electric, zaprezentowany został tysięczny Solaris dla Warszawy, a dokładnie model 12-metrowy.

Na stoisku Mercedesa dla zwiedzających czekały dwa miejskie autobusy. Pierwszym z nich był 10,5-metrowy Mercedes-Benz O530K, posiadający troje drzwi, z kolei drugim był Mercedes-Benz O530G. Pojawiły się nawet plotki, że 18-metrowy Mercedes miałby zasilić tabor MPK Kraków. Nie wiadomo, czy jest to prawdą, ale w przeciągu kilku miesięcy na pewno się o tym przekonamy.

Nowości pokazał także partner strategiczny tegorocznych targów, a mianowicie Autosan S.A., który udostępnił dla zwiedzających 2 modele. Pierwszy to Sancity 10LF, będący uzupełnieniem oferty tego producenta w dziedzinie autobusów miejskich, wykorzystywanych do przewozu mniejszej liczby pasażerów. Drugim modelem jest TRAMP FL, będący następcą międzymiastowego TRAMPA. W ostatnim czasie cieszył się dużą popularnością na rynku, ale czy TRAMP FL powtórzy ten sukces? Tego na razie nie wiemy.

Futurystycznym designem zaskoczył producent autobusu City-Smile CS12LF. Mowa tu o AMZ Kutno. Nowoczesna technologia i lekka konstrukcja wpływa korzystnie na wygodę pasażerów i pracę kierowcy. 12-metrowy pojazd pomieści ok. 100 pasażerów i jako pierwszy polski autobus posiada 6-cylindrowy silnik Cummins ISBev6.7 300B.

Dużym zainteresowaniem cieszyła się pierwsza w Polsce wystawa zabytkowych autobusów. Najstarszym zaprezentowanym autobusem był Jelcz 272 MEX z 1971 roku, czyli potoczny Ogórek należący do MPK Kraków. Ponadto można było zobaczyć poznańskiego Jelcza 043 z 1985 roku, warszawskiego Sana H-100B z 1973 roku, Ikarusa 260.04 z 1982 roku, Jelcza 043 z 1986 roku oraz Jelcza PR110M z 1991 roku, który w najbliższym czasie stacjonować będzie w Krakowie. Organizatorem tejże wystawy była Izba Gospodarcza Komunikacji Miejskiej.
Uwagę modelarzy zwróciła na pewno wystawa modeli autobusów. Ich wykonanie prezentowało najwyższy poziom od Ogórków, przez Ikarusy aż do Solarisów. Dla miłośników autobusów w skali była to prawdziwa gratka.
Opiekę nad wystawą zabytków i modeli sprawowali członkowie KMKM z Warszawy. Służyli oni także pomocą i udzielali informacji osobom, które chciały się dowiedzieć czegoś więcej na temat autobusów, które kilkadziesiąt lat temu służyły liniowo w polskich miastach.

Podczas targów odbyły się 4. Mistrzostwa Polski Kierowców Autobusów. Zawody składały się z dwóch części: autobusy miejskie i autobusy turystyczne. Oprócz trzech najlepszych zawodników, nagrody otrzymały także osoby w następujących kategoriach: najlepsza kobieta za kierownicą autobusu, najmłodszy zawodnik i najlepszy wirtualny kierowca. W tej ostatniej kategorii, wyróżnienie otrzymał zwycięzca w konkursie na symulatorze. Celem mistrzostw było przede wszystkim promowanie bezpieczeństwa, bo widać po statystykach, że bywa z tym różnie, a kierowcy często zapominają o rozważnej jeździe.

Swoje produkty zaprezentowali także inni producenci. Tedom pokazał model C12G, napędzany gazem CNG, co sprawia, że autobus jest ekologiczny. Ponadto swoje stoiska mieli tacy producenci jak Solbus, Irizar, MAZ, SOR i Irisbus Iveco.

 

Swoje stoiska, oprócz autobusów, mieli także wystawcy specjalizujący się w podzespołach do autobusów, elementach wyposażenia czy informacji pasażerskiej.
Znanym producentem przycisków jest Captron, specjalizujący się przede wszystkim w przyciskach dotykowych, używanych w pojazdach komunikacji miejskiej w całej Europie oraz w telefonach alarmowych VGF.
Z kolei znaną firmą dostarczającą wyposażenie pojazdów jest El-Cab, posiadająca w swojej ofercie wiele elementów niezbędnych w pojeździe m.in. bezpieczniki, sprzęt audio-video, wentylatory, siedzenia, oświetlenie, tablice kierunkowe, kasowniki, sterowniki, automaty biletowe i wiele innych.
W dzisiejszych czasach, aby komunikacja miejska w dużych miastach sprawnie funkcjonowała, potrzebna jest dobrze działająca informacja pasażerska nie tylko w autobusach i tramwajach, ale również na przystankach, węzłach przesiadkowych, w internecie lub za pomocą telefonu. Taką możliwość zapewnia firma Trapeze ITS, produkująca wyświetlacze przystankowe, wielofunkcyjne wyświetlacze, informujące pasażerów o trasie, przesiadkach i czasie podróży. Oprócz tego, producent zapewnia informacje online przez internet i telefon komórkowy.
Lemi-Bis oferuje zintegrowany system informacji pasażerskiej, monitoring, dynamiczny rozkład jazdy, system lokalizacji oraz system zliczania pasażerów.
Firma DYSTEN także jest producentem systemu informacji pasażerskiej i innych elementów, podobnie jak Lemi-Bis, co pokazuje, że współczesna komunikacja miejska potrzebuje dobrej informacji dla pasażerów.

Podsumowując tegoroczne targi, można śmiało stwierdzić, że producenci autobusów cały czas szukają nowych rozwiązań, co pokazał Solaris, prezentując elektryczny autobus. System informacji pasażerskiej prężnie się rozwija, dając pasażerom poczucie komfortu i wygody.
Warto jeszcze zaznaczyć, że w tym roku firma Solaris Bus & Coach S.A. obchodzi 15 lat swojej działalności. Polskie autobusy z Bolechowa wożą pasażerów nie tylko w Polsce, ale i w Europie, a także w Dubaju.

Strategicznym partnerem IX Międzynarodowych Targów Transportu Zbiorowego Transexpo w Kielcach był Autosan S.A., współorganizatorem Izba Gospodarcza Komunikacji Miejskiej, głównym organizatorem 4. Mistrzostw Polski Kierowców Autobusów – Polski Traker Bus, patronat honorowy objęło Ministerstwo Infrastruktury, Prezydent Miasta Kielce, Marszałek Województwa Świętokrzyskiego i Wojewoda Świętokrzyski. Natomiast współorganizatorami wystaw byli: Izba Gospodarcza Komunikacji Miejskiej i Polska Izba Stacji Kontroli Pojazdów.

 

Marcin Filipowski

Zatrzymajmy dewastację przystanków na Kapelance!

Już niebawem, począwszy od 2 lipca br., ZIKIT planuje akcję dewastacji przystanków wzdłuż Kapelanki oraz ul. Monte Cassino. Wszystkie podwyższone przystanki, mające w założeniu ułatwiać wsiadanie do pojazdów komunikacji zbiorowej osobom niepełnosprawnym mają zostać?. obniżone. W momencie, gdy miasto boryka się z wielki problemami finansowymi, ZIKT lekką ręką planuje wydać 2 mln na tak bezsensowne działanie. Nie dajmy zmarnować tych pieniędzy!

Na całym świecie buduje się podwyższone przystanki mające na celu jeszcze bardziej ułatwić możliwość wejścia do pojazdów niskopodłogowych osób niepełnosprawnych. Również w Polsce zaczyna się stosować takie rozwiązania. W Krakowie próbę podjęto podczas remontu trasy na ul. Kapelanka, Monte-Cassino oraz Brożka, jednak podczas przebudowy popełniono błąd ? przystanki za bardzo przysunięto do torowiska. Uniemożliwiło to wjazd na tą trasę wagonów firmy Bombardier, jednak jest to wina zbyt małej odległości przystanku od torowiska, a nie jego wysokości (!!!).

Rys. 1 ? schematyczne przedstawienie stanu obecnego oraz propozycji zmian

Zgodnie z twierdzeniami pracowników ZIKIT obniżenie przystanków jest konieczne, aby trasą tą mogły jeździć bombardiery. Nie jest to jednak prawda. Bombardiery bez problemu radzą sobie z podwyższonymi przystankami. Przykłady można mnożyć, poczynając od miast zachodnich, eksploatujących pojazdy tego samego typu, przez Gdańsk, kończąc na przykładzie z?. Krakowa. Mamy bowiem w naszym mieście jeden podwyższony przystanek, na al. Pokoju, obok CH Plaza. Bombardiery jeździły już bez problemów tą trasą m. in. na linii ?1?, zatrzymując się właśnie na tym przystanku.

Nie jest więc konieczne obniżanie przystanków (a na pewno nie o aż ok. 11cm), a jedynie ich ?przycięcie? od strony torowiska.

Fakty i mity o Kapelance

Podwyższone przystanki przy Kapelance oraz ul. Monte Cassino powstały podczas przebudowy tej trasy. Takie zaprojektowanie przystanków, na wzór miast zachodnich, miało na celu ułatwienie osobom niepełnosprawnym wsiadania do wagonów niskopodłogowych. W związku z faktem, iż w wagonie NGT6 podłoga znajduje się na wysokości ok. 28cm powyżej główki szyny, również przystanki otrzymały taką wysokość. Miało to zapewnić możliwość bezproblemowego wjazdu z wózkiem / lub na wózku do wagonu, gdyż poziom podłogi w tramwaju oraz poziom przystanku byłyby takie same.

Podczas projektowania przystanków popełniono jednak błąd. Najprawdopodobniej pod uwagę wzięto niewłaściwą skrajnię wagonów lub nie wzięto pod uwagę faktu, iż w wagonach NGT6 drzwi otwierają się na zewnątrz. W efekcie krawędzie przystanków znajdują się zbyt blisko torowiska, przez co na większości przystanków w wagonach NGT6 nie da się otworzyć drzwi, a na niektórych przystankach dodatkowo tramwaj ociera się o peron. Nie jest to jednak wina samej wysokości peronów. Jest to wina zbyt małej ich odległości od torowiska.

Zdj. 1,2 ? NGT6 na omawianej trasie, jak widać problemem jest głównie odległość przystanków od torowiska.

Dlaczego wyższe przystanki są lepsze dla pasażerów?

Przystanki takie są lepsze, gdyż odpowiednio wykonane ułatwiają wejście do pojazdów komunikacji miejskiej. Przy dobrze zaprojektowanym przystanku, w przypadku niskopodłogowych tramwajów oraz nowoczesnych autobusów, brak jest jakichkolwiek barier. Podłoga pojazdu znajduje się na takiej samej wysokość jak poziom przystanku. W przypadku starszych pojazdów z wysoką podłogą wejście do pojazdu również jest ułatwione, bowiem przystanek znajduje się na podobnej wysokości, jak najniższy stopień w drzwiach.

Zalety wyższych przystanków doceniło większość miast zachodnich, zalety te zaczynają również doceniać miasta polskie. W Krakowie wbrew logice idzie się w zupełnie odwrotnym kierunku, mając zamiar wydać na to dodatkowo niemałe pieniądze!

Zdj. 3, 4- autobus na zwykłym oraz podwyższonym przystanku.

Co chce zrobić ZIKIT?

ZIKIT z niewiadomych powodów chce obniżyć wszystkie przystanki na tej trasie z ok. 28cm do 17cm. Koszt przedsięwzięcia to ok. 2 mln zł, kwota spora patrząc na obecne problemy finansowe miasta. Jest to nie tylko działanie nieuzasadnione, lecz również szkodliwe dla pasażerów.

Zdj. 5 ? ?standardowy? przystanek KST w Krakowie ? wysokość ok. 17cm. Widoczna różnica poziomów między przystankiem, a podłogą w niskopodłogowym tramwaju.

 

Alternatywą dla obniżania przystanków byłoby oddalenie ich krawędzi od torowiska. Przystanki powinno lekko odsunąć się od torowiska, tak, aby umożliwić bezproblemowy przejazd wagonów NGT6 oraz otwarcie drzwi. Jeśli ZIKIT nie wie jak to zrobić, może na koszt miasta warto zafundować kilku pracownikom wycieczkę do innych miast? Nawet najdroższe bilety na pociąg czy samolot to promil sumy, jaką ZIKIT chce zmarnować na obniżenie przystanków. A doświadczenia przeniesione na krakowski grunt mogą okazać się bezcenne.

 

Argumenty ZIKIT

– przystanki muszą być obniżone, aby na omawianą trasę mogły wjechać Bombardiery ? FAŁSZ!

Problemem nie są wysokie przystanki jako takie, a ich zbyt mała odległość od torowiska.

Zdj. 6, 7, 8 ? przystanek Szwedzka(ok. 25cm), Słomiana (ok. 27 cm), CH Plaza (ok. 28 cm). Według ZIKIT Bombardier nie zmieści się na pierwszych dwóch przystankach. Na trzecim o dziwo się mieści.

– z wyższych przystanków trudno jest wsiąść do autobusu ? FAŁSZ!

Górna krawędź peronu przystanku o wysokości ok. 28cm znajduje się na porównywalnej wysokości co podłoga w niskopodłogowych autobusach (patrz zdjęcie nr. 4). To z niższego peronu jest trudniej wejść do autobusu, gdyż trzeba pokonać niewielki stopień.

Jedynym mogącym zaistnieć w stosunku do autobusów problemem jest kwestia części pojazdów z drzwiami otwieranymi na zewnatrz. Na omawianej trasie dotyczy to jedynie przystanku Szwedzka.

– wyższe przystanki to utrudnienie przy wsiadaniu do starszych tramwajów ? FAŁSZ!

Dolny stopień w wysokopodłogowych tramwajach znajduje się na podobnej lub niewiele wyższej wysokości niż wysokość takiego przystanku. To z niższego peronu jest trudniej wejść do takiego tramwaju, gdyż różnica wysokości między przystankiem, a dolnym stopniem, jest większa.

– obniżone przystanki to ułatwienie dla osób starszych i niepełnosprawnych ? FAŁSZ!

Dla osób niepełnosprawnych poruszających się na wózkach ułatwieniem byłyby przystanki o wysokości identycznej, jak podłoga w niskopodłogowych pojazdach. W takim przypadku osoba poruszająca się na wózku może bez problemu wjechać samodzielnie do środka. Niższe przystanki to utrudnienie dla takich osób, wózek musi pokonać różnicę poziomów, nierzadko potrzebna jest pomoc kogoś trzeciego.

– niższy przystanek to ?złoty środek? w przypadku różnych typów wagonów ? FAŁSZ!

W tramwajach i autobusach kursujących obecnie po Krakowie podłoga ani najniższy stopień w drzwiach wejściowych nie znajduje się wbrew twierdzeniom pracowników ZIKITU niżej, niż wysokość obecnych przystanków na Kapelance.

– perony o wysokości 17cm powinny być w całym mieście ? BEZSENS!

W całym mieście powinno dążyć się do budowy przystanków o wysokości dostosowanej do wysokości podłogi w pojazdach niskopodłogowych. Tak jest na zachodzie, tak robi się w coraz większej ilości miast w Polsce. Dlaczego Kraków ma pozostawać w tyle?

 

Podsumowanie

Urzędnicy bojąc się odpowiedzialności nie chcą popełnić kolejnego błędu. Dobrze zrobiony podwyższony przystanek to korzyść dla pasażera, co pokazują przykłady innych  miast. W Krakowie jest to jednak pewna nowość, na której się przez przypadek sparzono. Po co więc robić udogodnienia, skoro można iść po najmniejszej linii oporu.  Przystanek niższy to rozwiązanie sprawdzone,  pewność, że nie popełni się błędu. A że gorzej dla pasażerów, a że drożej, a co to urzędnika w Krakowie obchodzi?.